strona główna
 powrót | techniczne specyfikacje | zamówienie | 

OLYMPUS mju II
kompakt nie tylko dla profesjonalistów

OLYMPUS mju IIDotychczas z daleka omijałem wszelkie kompaktowe aparaty fotograficzne uznając je jako coś co nie może posłużyć do wykonania dobrego zdjęcia. Jakiś czas temu poprosiła mnie znajoma aby jej pomóc wybrać 'dobry aparat' na wyjazd do Hiszpanii. Dodatkowo miał nie naruszyć jej uszczuplonego przez wykupienie wycieczki budżetu.

Wstępne przymiarki do najtańszych 'dobrych' lustrzanek natychmiast zostały przez nią odrzucone. Za duże gabaryty, waga, no i cena nie tak przystępna. W końcu zaczęliśmy się zastanawiać do czego ma służyć jej nowy aparat fotograficzny? - do widoczków i zdjęć z imprezy, oraz ma się zmieścić w damskiej torebce.

Wniosek nasuwał się sam. Tylko kompakt jest wstanie ją zadowolić. Mając wieloletnią słabość do firmy OLYMPUS, która specjalizuje się głównie w produkcji medycznego sprzętu optycznego, zainteresowałem się jej kompaktami. Zaciekawiła mnie seria mju, wstępnie odrzuciłem wszystkie aparaty z zoom'em. Nauczony przez lata doświadczeń, iż to co się rusza a w szczególności w optyce powinno solidnie ważyć, wyglądać i kosztować. Powiedzmy sobie szczerze zoom w aparacie kompaktowym jest trochę jak facet reklamujący piwo bezalkoholowe i puszczający do widzów oko.

Czyli kompakt, ale z obietywem o stałej ogniskowej. Wstępnie spodobał mi się mju II, ale gdy zobaczyłem jego jasność obiektywu 2,8 czyli taki jak mój ulubiony szerokokątny 35mm z kompletu od mojej lustrzanki. Byłem lekko zszokowany. Obydwa obiektywy miały tę samą jasność i ogniskową. Czytam dalej specyfikację dotyczącą optyki '4 elementy w 4 grupach', do tego dobry auto-focus i punktowy pomiar światła (tego nawet nie ma moja wysłużona lustrzanka.

Nieźle, optyka taka sama, jaka więc między nimi różnica? A taka że mju II ważące 13,5 dekagramów można włożyć do marynarki albo koszuli jak komórkę czego nie mogę powiedzieć o mojej lustrzance nawet po zdjęciu obiektywu. Ponadto nie odważyłbym się wyjąć mojej cennej lustrzanki i wystawić jej nawet na krótkotrwałe działanie deszczu, a tu w instrucji mju piszą że możesz ją dowolnie długo chlapać wodą i nic.

Jego największa wada wynika z największej zalety tj. bardzo małych gabarytów. Z tym związana jest np. wielkość wizjera, który nie jest zbyt wielki, ale można się do niego przyzwyczaić. Coś za coś - albo duże rozmiary albo wygoda bez uszczerbku jakości.

Idealny aparat dla mojej znajomej! - pomyślałem i poleciłem ten kompakt. Muszę jednak przyznać, że jej pierwsze w życiu zdjęcia wywołały we mnie małą zazdrość i zdziwienie co potrafi mały ale genialny mju. Wtedy postanowiłem sam go kupić jako drugi szerokokątny aparat fotograficzny oraz nieodłączny towarzysz wycieczek turystycznych.

Robert Prus


drukuj


www.prus.pl © 1999-2003
OLYMPUS mju 2